Mundurowi z Tychów uratowali pieska uwięzionego pod silnikiem samochodu
Podczas rutynowego patrolu, Straż Miejska w Tychach natknęła się na niecodzienną sytuację. Właściciel psa zgłosił, że jego zwierzak utknął pod maską jego samochodu. Po ruszeniu pojazdem, słyszał odgłosy szczekania dochodzące z wnętrza komory silnika. Bez wahania rozpoczęto akcję ratunkową, mającą na celu wydostanie czworonoga.
Zdarzenie miało miejsce w niedzielny wieczór, 16 września, mniej więcej o godzinie 19:00. Opowieść o incydencie przekazał starszy strażnik Marcin Paździorek, pełniący rolę rzecznika prasowego Straży Miejskiej w Tychach. Informację o kierowcy Renault stojącym przy alei Bielskiej 96, który podczas jazdy dostrzegł, iż z pod maski dochodzi odgłos szczekania, patrol otrzymał od dyżurnego.
Kierowca był zdenerwowany, gdyż dowiedział się, że jego pies jest uwięziony pod maską samochodu. Wyjaśnił, że prawdopodobnie podczas krótkotrwałego powrotu do domu, pies w poszukiwaniu ciepłego miejsca, wlazł pod maskę i zaszedł aż pod silnik. Zwierzę było na tyle niewielkie, że bez problemu przecisnęło się pomiędzy osłoną przegubu a osłoną nadkola, relacjonuje Marcin Paździorek.
Strażnicy miejscy musieli użyć podnośników, aby podnieść samochód. Jeden z nich próbował wyjąć psa od strony górnej, jednak był to nieosiągalny cel, ponieważ pies siedział między obudową rozrządu a filtrem oleju. Ostatecznym rozwiązaniem okazało się włożenie się pod samochód i demontaż osłon silnika.